Wieczór,
ciemno, przystanek autobusowy, a na nim państwo zatankowani jak dwa
małe helikopterki, przypadkowa współprzystankowiczanka… i ja.
- A pani to z Poznania jest?
- Z Poznania.
- Moja koleżanka *ściska blondynę* też jest i za to ją tak mocno kocham. I że z serca daje… i inne rzeczy daje hłe hłe.
-…
- A panią to ktoś tak kocha mocno jak ja koleżankę moją kocham?
- Tak.
- A pani to skąd wie to co? Bo ja moją koleżankę to tak kocham, że jak rano od niej wychodzę to cała sina jest!
Ostatni romantyk RP.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz